O mnie
Mam na imię Lila.
Juz po stronie można się zorientować czym się interesuję, mianowicie fotografią. W sumie to jak sięgnę pamięcią zawsze chodziłam z aparatem, przy każdej imprezie szkolnej. Ostatnio rozmawiając z koleżanką z podstawówki powiedziała: „ty to w sumie zawsze chodziłaś z aparatem”. Tak, wtedy jeszcze były klisze, do dziś pamietam jak jechałam na rowerze do zakładu, aby je wywołać. Mróz nie mróz. Pamiętam jak w ciemnej szafie, po omacku zwijałam naświetloną kliszę, bo się aparat zepsuł. Zawsze coś z tymi zdjęciami było. Moja pierwsza kupiona Czayka na targu od sąsiadów ze wschodu, kiedy to sprzedający oznajmił, że ma w środku kliszę – kolorową, i żeby uważać… Ileż ja wtedy narobiłam zdjęć, do tej pory to pamiętam…. Potem się okazało, że kliszy nie było, a sprzedawca zastosował taki nędzny trik marketingowy 🙂 Jako dziecko, chciałam naprawić Zenita, rozebrałam go na części, w drobny mak…. Do tej pory pewnie gdzieś tam leży…
O sobie mogę jeszcze powiedzieć tyle, że kocham muzykę. Otacza mnie ona zewsząd od dzieciństwa, do teraz. Śpiewam wszędzie, w aucie, w domu, w pracy -od zawsze... Jak sobie coś ubzduram, to muszę to zrealizować, był motor, była nauka gry na gitarze, teraz marzę o grze na perkusji… Zrealizuję to – wiem 😀
Kocham majsterkować, może to dlatego, że ojciec był mechanikiem samochodowym… Nie ma rzeczy, której nie starałabym się zrobić. Kilka trików połaczonych z wyobraźnią daje nadspodziewane efekty.
Jeśli chodzi o fotografię, to na poważnie zaczęłam się nią interesować w 2004 roku, zaczeło się niewinnie, od małej hybrydki 😉 Potem postanowiłam kompletować studio i uczyć się światła.
Tak jest do dzisiaj.
bo fotografia to moje hobby.